piątek, 25 sierpnia 2017

Sulemanja

Ostatnio w niedzielę wyjechaliśmy razem z naszym znajomym Ranjdarem i jego rodziną do Sulejmani/Slemani. Byłem w tym mieście podczas mojego poprzedniego pobytu w Kurdystanie. Bardzo mi się tam podoba, gdyż miasto jest położone blisko gór, natomiast Erbil leży w dolinie. Byliśmy tam do wtorku, spaliśmy w domu gościnnym Głównego Instytutu Archeologii ,gdzie pracuje  ojciec naszego znajomego. Podróż do Sulejmani jest dość długa , bo zajmuje  ok. 4 godzin. Po drodze mijaliśmy Kirkuk i widzieliśmy szyby naftowe. Po przyjeździe, rozpakowaliśmy się i po krótkim odpoczynku poszliśmy na bazar i na kolację w restauracji. Po kolacji pojechaliśmy do Chavi Land, czyli do dużego parku rozrywki. Naprawdę było tam super, choć mama nie pozwoliła mi z większości miejsc skorzystać, bo bała się. Ten park bardzo przypominał mi Legoland w Danii. Byliśmy tam około 3 godzin.
Chavi Land
Chavi Land - fontanny



Chvi Land - kolejka linowa

Następnego dnia pojechaliśmy w góry do restauracji, której właścicielką jest kobieta. Jej mąż był Peshmergą i zginął w walce z ISIS. Dzięki tej restauracji ma pieniądze. Zatrudnia też inne kobiety. Stała się sławna po programie w telewizji.

Następnie pojechaliśmy nad wodospad, który znajdował się w wiosce, wysoko w górach. Jest to znane miejsce turystyczne, są miejsca do siedzenia , małe restauracje w około. Potem zjedliśmy kolację w Sulejmanii. Po kolacji pojechaliśmy do mniejszego wesołego miasteczka. Następnego dnia okazało się, że mój wujek znalazł się w szpitalu, dlatego musieliśmy od razu wracać. Przeprosiliśmy naszego znajomego, który zaprosił nas na kolację. Na dodatek po drodze zepsuła się pompa od paliwa i musieliśmy zajechać do mechanika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz