wtorek, 24 kwietnia 2018
Wycieczka w góry Range Roverem
Witam,
Od kilku dni znowu jestem w Kurdystanie. Przez pierwsze dni byłem w Erbilu, jak wiecie stolicy Kurdystanu Irackiego, gdzie mieszka duża część mojej rodziny. Tam w zasadzie nie robiliśmy nic ciekawego, gdyż codziennie byliśmy informowani, że nasze spóźnione bagaże zostaną dostarczone, a mieliśmy w planach szybki wyjazd w góry. W końcu Tata podjął decyzję, że nie będziemy marnowali czasu i wczoraj przyjechaliśmy do Diany do wujka. Następnego dnia rano po śniadaniu pojechaliśmy do Sherkawa - naszej rodzinnej wsi. Na obiad byliśmy zaproszeni do mojej siostry ciotecznej Berivan. Po obiedzie wraz z jej mężem Aramem i ochroniarzem mojego wujka Salarem pojechaliśmy w góry nad jezioro. Były trudne do przebycia drogi, ale mieliśmy bardzo dobry terenowy samochód i bez przeszkód wjechaliśmy na bardzo wysokie stoki. Myślę, że moja Mama takiego wjazdu na tą górę nie chciałaby przeżyć, gdyż bardzo boi się wysokości. Nad jeziorem porobiliśmy zdjęcia i odpoczęliśmy. Potem pojechaliśmy, żeby zobaczyć wioskę Sakran, skąd było widać piękne krajobrazy. Na szczycie góry był także śnieg, który spadł kilka dni temu. Naprawdę lubię góry i mam to chyba po Tacie!

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz